aeRowe podsumowanie roku 2015

podsumowanie 2015

3 posty w roku, słownie: trzy. Żenada, prawda? 😀 2015 nie był najlepszym dla bloga… Zaraz, zaraz, czy dokładnie tego samego nie napisałam w styczniu o 2014? Dużo wam wtedy (a najbardziej sobie) naobiecywałam. Miały być posty odnalezione w brudnopisach, regularność i nowe tematy. Cóż, jestem złą matką. Porzuciłam swoje dziecko dla Facebooka i Instagrama. Nie przepraszam i nie obiecuję poprawy, bo i tak było fajnie. Po prostu życie kwitło gdzie indziej. Także rękodzielniczo.   Czytaj dalej…

Owerlokowy zawrót głowy, czyli jak wybrać owerloka

janome czy juki

Jak kupić owerloka [1] i nie zwariować? Serio, nie mam pojęcia i szczerze mówiąc nie wiem czy to w ogóle możliwe. No, ok, jeśli bezmyślnie rzucisz się na pierwszą maszynę, która Ci wpadnie w oko, albo ktoś Ci wbije łopatą do głowy, że Janome i tylko Janome (albo cokolwiek innego), mogę Ci tylko zazdrościć. Twoja psychika ma się znacznie lepiej niż moja i pewnie od tygodni szyjesz już na własnym owerloku.  Czytaj dalej…

Krótko o pozytywnie parszywym 2014

parszywy 2014

Jak to wam napisać, by nie brzmieć przesadnie pesymistycznie i dołująco? To nie był najlepszy rok dla bloga. Co tu dużo mówić… Generalnie to nie był najlepszy rok w ogóle. Nie wiem z czego to w sumie wynika. Zdarzyło się sporo bardzo miłych rzeczy, pierwszy raz od dawna nie muszę martwić się o wydatki, ale nastrój jakoś nie dopisywał i to co dobre, jakoś tak umknęło. Nawet jeśli kreatywne serce rwało się do działania to skupiona na pracy głowa nie pozwalała myślom szybować. Setki pomysłów, skrupulatnie notowanych na różnych karteluszkach, nigdy nie ujrzało światła dziennego. Smutne to dla mnie bardzo, ale obiecałam sobie, że nie będę się biczować z tego powodu. W końcu to wszystko – i blog, i robótki – powinno być nie pracą a przyjemnością. ZAWSZE.  Czytaj dalej…

Blogowe wykopaliska

blogowe wykopaliska

Spędziłam ostatnio dużo czasu na wykopaliskach. Koszmarne warunki pogodowe, coraz krótsze dni, adrenalina poszukiwań i okrzyki szczęścia gdy udało mi się do czegoś dokopać… To co odkryłam na moich dyskach i wśród chmur to może nie znaleziska pokroju Angkor Wat, ale i tak ucieszyło mnie bardzo. Czytaj dalej…