Jestem nałogowym klikaczem działu książek na Amazonie. Przynajmniej raz w tygodniu rozsiadam się wygodnie przy komputerze i przeszukuję ulubione kategorie. Działy “knitting books” i “crochet books” nie mają przede mną tajemnic, a książkowa wishlista sukcesywnie się rozrasta. Zrobiłam nawet osobny notatnik dla amazonowych linków w moim Evernote’ie. 😉
W czym anglojęzyczne książki są lepsze od tych dostępnych w języku polskim? Tym, że są i jest ich dużo. Pewnie nie raz jeszcze będę o tym pisać, ale oferta książek rękodzielniczych po polsku jest bardzo uboga. Są to najczęściej przedruki, często tłumaczone przez osoby, które nigdy nie miały nic wspólnego z rękodziełem (przynajmniej takie odnoszę wrażenie kiedy je czytam). Wartościowe wydawnictwa można na palcach jednej ręki policzyć. Jeszcze rzadziej w księgarniach można znaleźć książki polskich autorów. Ostatnio udało mi się jedną wypatrzeć i od razu znalazła się w mojej biblioteczce. Mam nadzieję, że kiedyś polskich nazwisk będzie tam więcej, ale póki to nie nastąpi cieszę się, że grzebanie po tagach na stronach naszych rodzimych księgarń też mam obcykane. 😉
Ale wracając do Amazona….
Pisałam wam kiedyś o dwóch świetnych anglojęzycznych książkach, które znalazły się w moim posiadaniu. “Kwiatki” i “Ptaszki” Lesley Stanfield zdążyły się już zadomowić na mojej półce, a wczoraj dołączyły do nich trzy kolejne książki z mojej listy marzeń i jedna nowa, zupełnie niespodziewana. W sumie nikt by się nie spodziewał zombie apokalipsy…
Cały zestaw przywiozła z Nowego Jorku moja cudowna przyjaciółka Ania. Jak jej się udało to wszystko przytaszczyć nie mam pojęcia, ale są już w moich rękach: “Circular Knitting Workshop” Margaret Radcliffe, “The Knitting Book” Vikki Haffenden i Frederici Patmore, “The Knitter’s Handy Book of Top-Down Sweaters” Ann Budd oraz ‘Knit Your Own Zombie” Fiony Goble. Jeszcze nie udało mi się wszystkich przejrzeć dokładnie, ale już dostałam oczopląsu. Widziałam wcześniej fragmenty tych książek online (wszystkich oprócz tej o zombie), ale nie spodziewałam się, że będą aż tak fajne! Więcej poopowiadam kiedy dokładniej się z nimi zapoznam. 🙂
A ja marzę o większości książek Nicky Epstein, "Knit, swirl" Sandry McIver i też wielu, wielu innych. Może kiedyś… 🙂
Taaak, można sobie pomarzyć o tym, że te wszytkie książki będą dostępne u nas w księgarniach.
Ja tak właśnie sobie marzę o 4 częściach "Treasury of Knitting Patterns" i… całej masie innych pozycji:))