W szydełkowym ulu

Stworzenie włóczkowych pszczółek zleciła mi w październiku moja “szwagierka” Kasia. Miały być przyczepione do czapki i szalika, które dziergała w prezencie dla swojej chrześnicy Mai. Czasu było bardzo mało, a deadline wypadał akurat w momencie przeprowadzki mojego małego warsztatu do nowego mieszkania, ale wiedziałam, że dam radę. Gdyby tylko to…

Czytaj dalej…

Szalik dla Jaakko

Jeszcze we wrześniu zeszłego roku zrobiłam dla Jaakko na urodziny szalik na drutach. Prezent miał  dotrzeć do niego via Poczta Polska, ale tak się dziwnie złożyło, że fińskie imię i nazwisko na paczce zostało potraktowane jak dane nadawcy zapisane w devanagari. Przesyłka po kilku tygodniach do mnie wróciła. Bałam się,…

Czytaj dalej…

Chabrowe ananasy – motek czwarty, ostatni

Kiedy podstawa trójkąta (w końcu!) uzyskała dwa metry zabrałam się za frędzle. W przymocowywaniu pomagała mi moja przyjaciółka Marta (Marcik, jeszcze raz wielkie dzięki! :*). Tu również nie obyło się bez potknięć. Ile byśmy nie sprawdzały tyle razy okazywało się, że któregoś chwosta brakowało. Zaczęłam się nawet martwić, że wełna…

Czytaj dalej…

Chabrowe ananasy – motek drugi i trzeci

Pierwszy motek poszedł jak burza, po drugim (co możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej) i chusta zaczęła przypominać chustę. Skłamałabym jednak gdybym powiedziała, że było łatwo i przyjemnie. Po skończonej pracy śmiałam się, że biorąc pod uwagę ilość prucia zrobiłam tę chustę dwa, albo trzy razy. Powstawała w sumie przez ponad…

Czytaj dalej…

Chabrowe ananasy – pierwszy motek

Rzadko podejmuję się dziergania na zamówienie, zwłaszcza jeśli są to duże projekty. Czasem jednak kiedy prosi ktoś bardzo bliski, albo znajomy artysta po prostu nie można odmówić. Skadia jest zdolną malarką, która na każdej powierzchni, czy to drewno, czy kamień, czy tkanina, potrafi wyczarować prawdziwe cuda. Kiedy poprosiła bym zrobiła…

Czytaj dalej…