Nie wiem skąd u mnie ostatnio taka płodność we wrzucaniu postów. Podejrzewam, że może to mieć coś wspólnego z faktem, że tak strasznie nie chce mi się pakować na jutrzejszy wypad do Krakowa. Wyjazd cieszy, ale konieczność wrzucenia wszystkiego do torby znacznie mniej. 😉
Uciekając przed tą czynnością poszłam do Empiku i wydałam majątek na prasę handmade’ową. Polską i zagraniczną. Powinnam była omijać szerokim łukiem półki z tą drugą. Trzy razy przechodziłam tam i z powrotem trasę stojak-kasy, biorąc gazety i wracając, by je znowu odłożyć.
W końcu zdecydowałam, że raz na parę miesięcy mogę sobie pozwolić na takie szaleństwo i profilaktycznie odmówiłam sobie wycieczki do działu z książkami. 😉
Zakupiłam “Dzianinowe trendy” z serii “Sandra extra”, “Swetry” wrocławskiego wydawnictwa KEJ i bardzo fajne amerykańskie “Crochet Today” z South San Francisco oraz “Knit Simple” z Palm Coast. Teraz muszę tylko kupić włóczki i zacząć działać.
Ze stroną dalej walczę. Nie mogę się zdecydować czy zostać na Posterousie (do którego tak się już przyzwyczaiłam), czy może uciec na Blogspota, albo jednak zainwestować w serwer i postawić aeR made na WordPressie. Tumblr chyba jednak odpadnie w tej rywalizacji. Nie trafia do mnie sposób wrzucania tam postów. Jakoś mało przejrzysty. Pomijając to rozszerzenie… Tumblr? Jak to w ogóle wymówić? 😉
Poza tym dzieje się dużo i nic zarazem. Wreszcie wystartowałam z Art Bombers Warsaw. Blog jeszcze w powijakach i nie sądzę, by tam się cokolwiek działo w najbliższym, a nawet dalszym, czasie, ale mam mnóstwo pomysłów, które fajnie, by było kiedyś wprowadzić w życie. Czas wreszcie zacząć realizować marzenia. Jak nie teraz to kiedy?
Edit 20.12.2012 [uwaga spoiler!]:
ABW nie tyle umarło, co się chowa nieśmiało i czeka na dobry moment, by wybuchnąć. Póki co Naczelna Podpalaczka ogarnia swoje życie, a głównie kwestię pracy. Kryzys proszę Państwa. Kryzys.