Jeśli wokół panoszą się dziesiątki pozaczynanych motków, a wszystkie znaki na niebie i ziemi (i w sklepach), wkazują, że jest grudzień to znaczy, że dziewiarkę zaskoczyły Święta. Jak co roku.
Podobnie jak w zeszłym, jak dwa, trzy, cztery… lata temu okazuje się, że misję “Mikołaj” powinna rozpocząć wcześniej, najlepiej koło Wielkanocy i choć w okolicach godziny zero w ogóle zdaje się obywać bez snu kłębki wyglądają jakby nigdy się miały nie skończyć.
W tym roku zrobiłam chyba rekordową ilość prezentów na drutach i będę wam je kawałek po kawałeczku prezentować. Większość jak stanie docelowa Strona. :]
A w podarku dla was małe podchoinkowe preview – warkoczowy ściągacz czapo-komina, który wydziergałam dla Siostry.
Wesołych Świąt!
♥