Prawie pierwszy sweter

Pierwszy sweter, który zaczęłam dziergać powstawał rządek po rządku z pięknej różowej “Czterdziestki” z Arelanu. Jej zapasy skończyły mi się akurat w momencie, kiedy miałam nabierać oczka na rękawy, a na dworze zaczęło się robić coraz cieplej. Sweter miał być w pełnej krasie zimowy (więc oczywiście wełniany), a u każdej…

Czytaj dalej…

Diva w ażurach

Od lat uczę się robić na drutach, ale do niedawna wyglądało to zawsze tak samo: chciało mi się nauczyć, nabierałam oczka początkowe, zaczynałam robić, nie wychodziło mi, więc się frustrowałam, prułam i wracałam do szydełka. W pewnym momencie coś jednak we mnie pękło i przed Gwiazdką zrobiłam na drutach Udusia,…

Czytaj dalej…

Wcale nie przerwa tylko chaos

Chroniczny brak czasu stał się moją końcoworoczną tradycją. Od listopada na stronie nic się nie dzieje, nie robię nic z nową i z ABW, ale nie znaczy to, że próżnuję. Pomijając zawirowania pracowe i bujne życie towarzyskie bardzo dużo działam w sferze DIY. Wreszcie, i to mogę z czystym sumieniem…

Czytaj dalej…

Zakupy w stanie zawieszenia i ABW

Nie wiem skąd u mnie ostatnio taka płodność we wrzucaniu postów. Podejrzewam, że może to mieć coś wspólnego z faktem, że tak strasznie nie chce mi się pakować na jutrzejszy wypad do Krakowa. Wyjazd cieszy, ale konieczność wrzucenia wszystkiego do torby znacznie mniej. 😉 Uciekając przed tą czynnością poszłam do…

Czytaj dalej…

Przerwa (jednak trochę dłuższa)

  Wciąż czekam na zdjęcia od moich spiżowych dziewczyn, Ani i Marty, i czekam na spotkaniem z Michałem, który wciąż nie odebrał swojego prezentu. Jak to jeszcze trochę potrwa to go zobaczy na stronie, o. 😉 Wciąż spogląda na mnie niedokończony podarek dla Jerzego, ale chyba musi poczekać na wenę.…

Czytaj dalej…