Choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jest inaczej dziś jest początek astronomicznej wiosny. Powoli zabieram się za reorganizację “skrzynki z narzędziami”, prowadzę rewolucję w fotograficznym archiwum i cykam zdjęcia “starym” robótkom, by niedługo pokazać Wam coś nowego. Przy okazji tych “wiosennych” porządków doszłam do wniosku, że zima 2011/2012 była dla mojego warsztatu czasem pełnym pierwszych razów. Dla Gosiaka i jej zamówionej czapki uszatki z uszami po raz pierwszy wyciągnęłam druty skarpetkowe.
Projekt powstał w ciągu jednego wieczora. Gosia podesłała mi kilka zdjęć z czapkami, które jej się podobały i wspólnie ustaliłyśmy jak to mniej więcej ma wyglądać. “Mniej więcej”, bo zazwyczaj wszystko i tak wychodzi w praniu. A właściwie w dzierganiu. 😉
Rozrysowałam schemat na papierze, zrobiłam próbkę i zabrałam się do roboty. No dobrze, to wcale nie wyglądało tak ładnie i prosto. Czapka miała być dziergana na okrągło, by uniknąć szycia, a ja nigdy wcześniej czegoś podobnego nie robiłam. W rezultacie chodziłam wokół motka kilka dni zanim w ogóle odważyłam się wyciągnąć druty. 😉
Nie miałam jeszcze wtedy moich “kredek” KnitPro z wymiennymi żyłkami, a druty mojej Mamy nie chciały przy tym projekcie współpracować; żyłka była sztywna, zbyt krótka, a od przekładania jej robiły się w ściegu brzydkie dziury. Opcje były dwie: albo rezygnuję z projektu i łamię Gosi serce, albo daję szansę pięciu drutom. Był płacz, były pokłute palce, ale czapka powstała, wydziergana z włóczki “Wendy” (nr 944; 15% wełna, 85% akryl; 100g=190m) i mojej ulubionej “
Czterdziestki“. Ponieważ Gosia wybrała kolor szary Miś musiał pogodzić się z faktem, że często jest mylony z Myszą, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Może wygląda łagodnie, ale to czapka z pazurem. Podobnie jak jej właścicielka. 🙂
Zdjęcia powstały podczas tradycyjnej babskiej posiadówki przy kawach, smoothies i ciachu, jakiś rok po tym jak Misio-Mysza trafił do Gosiaka. Jak widzicie ma się całkiem dobrze. 🙂
Bardzo dziękuję wszystkim moim babom za zdjęcia i możliwość ich wykorzystania na tej stronie. Zobaczcie jakie mam ładne koleżanki! ♥
Gosiaka i Dominikę cykałam ja, a Olę, Momkę i mnie obfocił Gosiak. Ona również wszystkie zdjęcia tak ładnie obrobiła. 🙂
Przypominam, że wciąż trwa konkurs Szyciowy Blog Roku 2012. Zachęcam do głosowania na aeR made pod tym linkiem. Nie trzeba wpisywać, żadnych danych kontaktowych, ani instalować aplikacji. Wystarczy kliknąć “Głosuj”. Pomóżcie mi się dostać do pierwszej dziesiątki! 🙂
Podobał ci się mój post? Podziel się nim ze znajomymi:
No i komu najładniej 🙂
Nie do końca moja zasługa, ale dziękuję. 😛
cudowne miśki 😀