W styczniu aeR made, wystrojone w całkiem nowe piórka, przeniosło się z Posterousa na Blogspota, w marcu wspólnie z wami wywalczyłam mały laur w konkursie Szyciowy Blog Roku 2012, a w maju powstał fanpage, któremu udało się w ciągu kilku miesięcy zdobyć 217 fanów. Latem zorganizowałam niezapomniane wydarzenie z okazji Międzynarodowego Dnia Publicznego Dziergania, a całkiem niedawno Pierwsze Warszawskie Współszycie. Do tego przez cały rok brałam udział w wyzwaniach The Fiber Factor i poznałam fantastycznych dziewiarzy i dziewiarki z całego Świata.
2013 – rok szycia
Wierzcie lub nie, ale dostałam też żelazko! Po dwóch latach samodzielnego mieszkania podczas których nauczyłam się perfekcyjnego rozwieszania pranych rzeczy i mistrzowskiego ich składania jeden kontakt z maszyną uświadomił mi, że pora dorosnąć i sprzęt do prasowania nabyć. Całe szczęście Mikołaje mnie w tym wyręczyli i znalazłam cudo techniki prasujące nawet w pionie pod bożonarodzeniowym drzewkiem. Jeszcze tylko regulowany manekin i kilka gadżetów, a będę miała prawdziwe krawieckie atelier!
Nie liczyłam ile motków przerobiłam. Nie było dnia, kiedy nie miałam jakiegoś motka (dwóch, dziesięciu…) w torebce i może, gdyby porządnie podliczyć, w sumie tylko ze dwa tygodnie nie miałam włóczki w ręku. Nauczyłam się dziesiątek nowych technik, utrwaliła się moja miłość do drutów i projektowania swetrów, przekonałam się, że dobrej jakości alpaka jest dla mnie cenniejsza niż złoto. Po raz pierwszy także zdałam sobie sprawę, że ten mój związek z dzianiną to nie jest tylko przelotny romans. I pomyśleć, że przez te wszystkie lata byłam taką ignorantką!
Postanowienia na 2014
Wy nie! 😀 Wy jesteście fajni, więc trzymajcie kciuki! Jadę na daleką północ świętować Sylwestra. Z włóczką oczywiście! 🙂
Dziękuję i nawzajem! 😀
Moja droga 🙂
Życzę Tobie uśmiechu, dużo pomysłów, żeby włóczki się nie plątały^^ Cierpliwości i kreatywności!:):)
Myślałam, że tylko ja mam założenie życiowe, że ludzie są głupi! Ależ ulga, że nie jestem jedyna 🙂
Co do podsumowań, postanowień i planów, to całkiem jakbym czytała moje własne. Kurcze, jak w środę lub w piątek wrzucę robótkowe podsumowania i plany, to wyjdzie, że zżynam od Ciebie 😉