Ponieważ po wydzierganiu “malinowego” komina został mi jeden samotny, a na dodatek gryzący się ze wszystkimi kłębkami w skrzyni, motek czerwonej włóczki, postanowiłam zrobić Bushatce do kompletu mitenki. Po doświadczeniach z “parą nie do pary” dla Mamy drugą rękawiczkę robiłam całkowicie na oko.
I wyszły dokładnie tak jak zaplanowałam, prosty ściągacz i wykończenie ze ściegu malinowego przy mankietach. Aż szkoda mi je było oddawać. 🙂
Cudne śnieżynki, które zobaczycie na zdjęciach, wymalowała mi na paznokciach utalentowana Siostra. ♥
Dziękuję. 🙂
Piękne:) I ten urzekający kolor 🙂