… czyli trzecie wyzwanie The Fiber Factor.
Owa “Blank Slate”, bo taką nazwę nosiło trzecie wyzwanie, to po 15 motków beżowej HiKoo Kenzie (kolor nr 1000; 50g=150m; 50% merino, 25% nylon, 10% angora, 10% alpaka, 5% jedwab), które każdy z uczestników miał przerobić na projekt doskonały. Robótka miała pokazywać wszystkie zalety tej fantastycznej włóczki z Nowej Zelandii, a projekt miał być tak atrakcyjny, że każdy chciałby mieć go w swojej szafie. Uczestnicy mogli wydziergać cokolwiek pod warunkiem, że będzie w co najmniej 80% zrobione na drutach. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że wszyscy otrzymali Kenzie w identycznym, nautralnym kolorze. 750 gramów to naprawdę dużo beżu!
No to twist…
Szczęśliwa dwunastka miała przygotować filmiki prezentujące swoje postępy, a gotowe prace przesłać organizatorom do 29 lipca i wszystko byłoby tak jak zawsze, gdyby nie tajemnicze koperty, które pojawiły się w skrzynkach pocztowych uczestników. W listach sędziowie ogłosili zbliżający się twist, a 15 lipca przy nazwie wyzwania pojawił się dopisek “Make it sell”. Jak “swatchers’i” mieli sprzedać swój projekt? Z pomocą 50-dolarowego czeku i własnej wyobraźni. Każdy z uczestników miał przygotować sesję zdjęciową swojej robótki i wybrać z niej najlepsze zdjęcie oraz 11 dodatkowch. Nieważne kto je zrobi, kto będzie do nich pozować i gdzie zostaną wykonane, ale muszą jak najlepiej prezentować projekt i włóczkę z której został wykonany. 12 zdjęć mieli przekazać organizatorom wraz ze skończonymi projektami
Jurorzy i ankiety…
W ocenie nadesłanych robótek sędziowie będą brali pod uwagę następujące czynniki:
1. Czynnik sprzedażowy – jak dobrze projekt się sprzeda.
2. Jakość wykonania.
3. Kreatywność.
4. Czynnik fotograficzny – czy “najlepsze zdjęcia” są inspirujące i czy wspomagają czynnik sprzedażowy.
O tym ostatnim podpuncie mieli zadecydować obserwatorzy konkursu. Zanim na stronie The Fiber Factor zostały opublikowane pełne sesje zdjęciowe przygotowane przez uczestników została ogłoszona mała ankieta. Spośród tych “najlepszych zdjęć” z 12-zdjęciowych sesji wybranych wcześniej przez konkursowiczów “watchers’i” mogli zagłosować na to najbardziej inspirujące. Rywalizacja była zacięta, a wyniki bardzo wyrównane, ale na pierwszym miejscu znalazła się Lauren Riker i jej sówki.
Kilka dni temu zostały opublikowane pełne sesje konkursowiczów i szczerze mówiąc jestem nimi nieco zawiedziona, ale mam swoje faworytki. 😉 Oficjalny zwycięzca wyzwania “Blank Slate”, ten wybrany przez jurorów, zostanie ogłoszony już dziś w nocy!
The Fiber Factor nieoficjalnie…
Tak jak w przypadku pierwszego i drugiego wyzwania również obserwatorzy konkursu mogli zaprezentować swoje “Blank Slate” i wystąpić w roli nieoficjalnych “swatchers’ów”. Dla moich Facebook’owych fanów nie jest tajemnicą, że podjęłam się tego zadania i wydziergałam bardzo fajny sweter. Opowiem o nim w jednym z najbliższych postów. 🙂
Jeśli natomiast ominęły was moje wpisy o poprzednich wyzwaniach The Fiber Factor, albo chcecie być na bieżąco zachęcam do przeszperania chmury tagów w stopce strony i odnalezienia linka “Fiber Factor“. Dla niecierpliwych podaję małą ściągawkę:
1. “The Fiber Factor” – post o konkursie i pierwszym wyzwaniu – “Knit your life”.
2. “Endless summer” – post o mojej interpretacji pierwszego wyzwania
3. “Kolor w pudełku” – post o drugim wyzwaniu, czyli “Color inside the box” i pierwszych zmaganiach z wielokolorowym dzierganiem.
4. “Color inside the box – publikacja i stado nosorożców” – nieco więcej o drugim wyzwaniu.
Ciąg dalszy nastąpi… 🙂
Mój kolaż z pracami oficjalnych uczestników, które zostały opublikowane na stronie The Fiber Factor. Która “czysta karta” podoba wam się najbardziej? |
Informacja o włócze Kenzie ze strony głównego sponsora konkursu. Po 15 takich beżowych motków otrzymali oficjalni uczestnicy. |