Wisiorek dla Karoliny

Impreza urodzinowa Karoliny była niespodziewanym ćwiczeniem na szybkość i dokładność. 🙂 W ciągu jednego popołudnia musiałam wpaść na pomysł prezentu, stworzyć go i dotrzeć na domówkę, nie doprowadzając przy tym mojego chłopaka do obłędu. To ostatnie zadanie okazało się najtrudniejsze. 😉 Inspiracją do wykonania tego wisiorka był pojedynczy niebiesko-zielony fasetowany…

Czytaj dalej…

Jedna tajemnica i spory rąbek drugiej

Tajny Projekt, jak sama nazwa wskazuje, ma to do siebie, że nie mogę Wam go jeszcze pokazać, ale mam nadzieję, że za jakiś czas ujrzy światło dzienne. 😉 Długo to trwało, ale skończyłam i jestem nawet zadowolona. Mam nadzieję, że obdarowana też będzie*. :] Z logiem walczę jeszcze dłużej niż…

Czytaj dalej…

Potworna sakiewka

Postępuj ostrożnie z Potworną Sakiewką, bo może odgryźć palce po łokcie. Pan i władca: Piotr Grzeszna przyjemność: chrupanie kości Sierść potwornego potwora tworzy futerkopodobna tkanina w rdzawo-bordowym kolorze, a wewnątrz znajduje się czerwony woreczek zrobiony z resztek materiału po orkonowej sukni. Podczas gdy futerko zszywałam ręcznie, przy wewnętrznej sakiewce wspomagałam…

Czytaj dalej…

Rzut okiem na bliaut

Orkonowej sukni prawdopodobnie nie uszyłabym nigdy gdyby nie moja Mama. To Ona na podstawie moich rysunków, znalezionych w Internecie wzorów bliaut, cote simple i wykroju własnej sukienki stworzyła wykrój tego cuda z łódkowym dekoltem, długimi rękawami i dwoma klinami. Pozszywała też na maszynie najtrudniejsze elementy i uszyła do kompletu kaletkę.…

Czytaj dalej…

Tiruriru po Orkonie

No jestem i po Orkonie, a nawet po wstępnym ogarnięciu się po nim i początku szaleństwa jakim jest sezon urlopowy w pracy. Koniec końców uszyłam (dzięki olbrzymiej pomocy Mamy) orkonową bliaut. Uwielbiam ją. Długa, z rozciętymi rękawami i sznurowana po bokach. Czerwona, wykończona granatową koronką i kordonkiem oraz zieloną aksamitką…

Czytaj dalej…