Każdy kto kupuje tkaniny w Outlecie Tkanin wie, że bywają wśród nich tak piękne, iż bez bólu przymykamy oko na takie drobiazgi jak metraż. Nic, że ta niebieska pepitka ma tylko 30 centymetrów szerokości – coś się dosztukuje i będzie pięknie. Nic, że ten szary materiał rozciąga się po węższym boku – przecież nie mam takiego odcienia w mojej kolekcji. Nie zdziwi was pewnie fakt, że kiedy zobaczyłam przecudnej urody cienką dzianinę w kwiaty w odcieniach fioletu i brązu, na czarno-zielonym tle, wymiary były ostatnią rzeczą o której myślałam. Zresztą kawałek wydawał się całkiem spory. Ale nie dorósł do moich planów. Te okazały się większe.
Cześć kochani!
Witajcie wśród niebezpiecznych narzędzi.
Zbierzcie szpilki z kanapy i rozsiądźcie się wygodnie.
Będzie o dzierganiu, szyciu maszynowym i innych ryzykownych szaleństwach. Nazywam się Ania Rasińska, i jestem robótkoholiczką. Pokochacie tego bloga!-
To o czym chcesz poczytać?
Poszukaj igły w stogu siana
… albo zajrzyj do kuferka z archiwami
- Z początkiem marca 2016 'aeR made' przeniosło się na Wordpressa i nowiutką domenę. Wszyscy wiecie (albo się dowiecie) o czym jest ten blog i co mi w duszy gra, więc pewnie was nie zdziwią te "niebezpieczne narzędzia". Było trochę niespodzianek przy migracji, więc brakuje zdjęć i nie działa większość linków, ale ten bajzel w końcu zniknie. Musicie mi dać tylko trochę czasu. W końcu jakiś znajdę. Ale najpierw szycie. I druty.