Łakocie znienacka

Niedawno wzięłam udział w swoim pierwszym w życiu candy. Nie dlatego, że większość rozdań i konkursów organizowanych na blogach jest nielegalna w świetle ustawy o grach hazardowych (tyle się widzi w sieci losowań, że o tym drobnym, prawnym szczególe można łatwo zapomnieć), lecz z powodu niechęci do nakręcania SEO niekoniecznie…

Czytaj dalej…

Warkocze w odcieniach fioletu

  Było gorące, mazurskie lato, a my miałyśmy po 13 lat i wylądowałyśmy na tej samej wachcie. Od razu wiedziałam, że to będzie przyjaźń na lata, choć nie byłam w stanie sobie wyobrazić jak nam się uda pozostać w kontakcie. Teraz wydaje mi się to śmieszne, ale wtedy odległość, która…

Czytaj dalej…

W kolorze śliwek

  Ania jest moją najstarszą przyjaciółką. Znamy się całe życie, a nawet dłużej, bo nasze mamy chodziły razem na spacery kiedy my jeszcze robiłyśmy fikołki w ich brzuchach. Ania lubi powtarzać, że to ona, urodzona dwa miesiące wcześniej, zna mnie dłużej. Chodziłyśmy razem do podstawówki, potem wylądowałyśmy w tym samym,…

Czytaj dalej…

W kolorze morza

Marcik uwielbia życie na falach i to uczucie, kiedy wiatr wypełnia żagle, a łajba mknie coraz szybciej i szybciej. Pamiętam, kiedy lata temu na Mamrach uczyłam ją, jeszcze wtedy zupełnie zieloną, robić rufy i miałyśmy wielkie szczęście, że nie zatopiłyśmy łódki wraz ze śpiącą pod pokładem załogą. A to tylko jedna…

Czytaj dalej…

Nie do pary

Gwiazdka 2012 była świętem mitenek. Choć nigdy nie robiłam rękawiczek bez palców (z palcami tym bardziej nie), wymyśliłam, że będą one idealnymi prezentami jednomotkowymi dla mojej rodziny i przyjaciół. Przecież kiedyś musiał być ten pierwszy raz! Na dodatek ambitnie zdecydowałam, że każda para będzie inna. Zamówiłam ładną włóczkę i od…

Czytaj dalej…