Zamotane Mikołajki

Nie tylko 6 grudnia, ale kilka ostatnich tygodni zaplątało się w wełnę. Okres przedświąteczny jest ciężki dla dziewiarek i choćby nie wiem jak kochały to co robią momentami mają wszystkiego dość. Reniferowe ciasteczka były taką chwilą wytchnienia. We wtorek przeżyłam nalot ze strony tabuna zaprzyjaźnionych bab i przecież trzeba je…

Czytaj dalej…

Knitting a ranch house

Jest taka piękna scena w “Śniadaniu u Tiffaniego”, kiedy Holly Golightly uczy się portugalskiego i robi na drutach, a za koszyk na włóczkę służy jej kryształowy kinkiet. Sweter jest wielki, czerwony, po prostu okropny, a ona robi go z pasją ciesząc się na wyjazd do Brazylii. – Actually I’m a…

Czytaj dalej…