Chabrowe ananasy – pierwszy motek

Rzadko podejmuję się dziergania na zamówienie, zwłaszcza jeśli są to duże projekty. Czasem jednak kiedy prosi ktoś bardzo bliski, albo znajomy artysta po prostu nie można odmówić. Skadia jest zdolną malarką, która na każdej powierzchni, czy to drewno, czy kamień, czy tkanina, potrafi wyczarować prawdziwe cuda. Kiedy poprosiła bym zrobiła dla niej chustę w ukochanym chabrowym kolorze zgodziłam się bez wahania. Zwłaszcza, że obiecała w zamian pomalowaną specjalnie dla mnie skrzynkę na włóczki.

Zleceniodawczyni podesłała mi zdjęcie chusty, która jej się podobała i po długiej wymianie wiadomości ustaliłyśmy jak ma wyglądać gotowy otulacz: szydełkowa, trójkątna chusta z frędzlami, duża, mięsista i ciepła. Ponieważ Skadia marzyła o dodatku w konkretnym kolorze, a kupowanie w sklepach internetowych wiąże się w podobnych przypadkach z pewnym ryzykiem, wysłałam ją na rekonesans do ulubionych stacjonarnych “włóczkarni”, a sama zajęłam się opracowywaniem wzoru.
Chusta ze zdjęcia, która tak się Skadii spodobała była zbyt ażurowa, by chronić przed jesienno-zimowymi chłodami, wiec zdecydowałam się na nieco inny wzór – klasyczne szydełkowe ananasy. Uwielbiam motyw ananasa. Można go wyszydełkować na wiele różnych sposobów, a zawsze bije od niego pozytywna energia, zapach lata i ten specyficzny szyk, który towarzyszy wszystkim wzorom z bogatą historią.
Skadia znalazła trzy pasujące jej włóczki, ale koniec końców zdecydowałyśmy się na Alize Cashmira nr 141 (100% wełna, 100g=300m). Kiedy tylko 4 motki znalazły się w moich rękach zabrałam się do roboty.
W kolejnych postach opiszę wam pracę nad chustą motek po motku. Póki co jednak poniżej możecie zobaczyć zdjęcie robótki po przerobieniu pierwszego motka, a na samej górze, specjalnie dla tych, którzy nie mogą się doczekać gotowych ananasów, moja zleceniodawczyni w skończonej chuście (fotkę zrobił mąż Skadii, Mikołaj).

 

 

Historię drugiego i trzeciego motka możecie poznać pod tym linkiem – Chabrowe ananasy – motek drugi i trzeci.
Jeśli chcecie zobaczyć jak skończyła się moja praca nad chustą możecie przeczytać tutaj – Chabrowe ananasy – motek czwarty, ostatni.

Zostaw po sobie ślad. Uwielbiam czytać komentarze!