Chabrowe ananasy – motek drugi i trzeci

Pierwszy motek poszedł jak burza, po drugim (co możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej) i chusta zaczęła przypominać chustę. Skłamałabym jednak gdybym powiedziała, że było łatwo i przyjemnie. Po skończonej pracy śmiałam się, że biorąc pod uwagę ilość prucia zrobiłam tę chustę dwa, albo trzy razy.

Powstawała w sumie przez ponad dwa i pół tygodnia i spędzałam nad nią kilka godzin dziennie. Nie liczyłam ile dokładnie, czasem cztery, czasem osiem. Odkładałam ją przed zaśnięciem, zabierałam się ponownie za robotę rano. I prułam, nieustannie prułam. Pod koniec prac doszłam nawet do wniosku, że wszystkie moje pomyłki podczas dziergania wynikały z niezwykle silnej woli życia motków włóczki i ich pragnienia, by nigdy się nie skończyć. Chabrowa wełna żyła własnym życiem. Serio.
Ale wszystko po kolei. Na zdjęciach poniżej chusta po przerobieniu trzeciego motka, zbliżenia na motyw ananasa i robótka chwilę przed rozpoczęciem czwartego motka, kiedy miałam już pocięte frędzle i zaczęłam markerami do oczek (tymi kolorowymi agrafkami) zaznaczać miejsca do ich przymocowania.
Motek drugi:
Motek trzeci:

Jeśli przegapiliście post o pierwszym motku zajrzyjcie tutaj – Chabrowe ananasy – pierwszy motek.
Jeśli chcecie zobaczyć jak skończyła się moja praca nad chustą możecie przeczytać ją pod tym linkiem – Chabrowe ananasy – motek czwarty, ostatni.

8 Comments

  1. A to prawda. I dzianina znacznie cięższa. Ale to też ma swoje uroki i przeznaczenie:)

  2. A tak na marginesie przy dzierganiu szydełkiem schodzi ok 1/3 włóczki więcej niż przy drutach. Zawsze nad tym boleję. 🙂

  3. Weź koniecznie! 100% wełna jest ciepła bardzo nawet przy tak dużych oczkach jak w moich ananasach. Skadia przechodziła w nich całą zimę i mówi, że się gotowała. 🙂

  4. Kocyk szydełkiem – i to właśnie bardziej zwarte oczka i zdecydowanie mniejsze szydełko od zalecanego – więc aż się zdziwiłam, że taka wydajna może być, jak zobaczyłam Twoją chustę:)
    No nic, następnym razem trzeba wziąć większe szydełko i tyle.

  5. Elu, a robisz na drutach czy na szydełku? Ja do moich ananasów używałam grubszego szydełka niż zalecane, bo Cashmira przez fakt, że jest 100% wełną jest również dosyć sztywna. Przy większych oczkach powinna się zrobić bardziej plastyczna. 🙂

  6. a to też ścieg ma duże znaczenie, mój kocyk z Cashmiry jest mocno zwarty i miałam wrażenie, że zbyt dużo włóczki na niego idzie – 5 motków + obramowanie i myślę, że jest podobnej wielkości, albo nawet mniejszy od tej chusty;)

  7. 300 metrów w 100g, więc całkiem spoko jak na jeden motek. W sumie zeszły mi całe 4. Frędzle robiłam już na oparach. 😉

  8. O wydajna włóczka, jeden motek i spory kawał chusty.

Zostaw po sobie ślad. Uwielbiam czytać komentarze!