Zamotane Mikołajki

Nie tylko 6 grudnia, ale kilka ostatnich tygodni zaplątało się w wełnę. Okres przedświąteczny jest ciężki dla dziewiarek i choćby nie wiem jak kochały to co robią momentami mają wszystkiego dość. Reniferowe ciasteczka były taką chwilą wytchnienia. We wtorek przeżyłam nalot ze strony tabuna zaprzyjaźnionych bab i przecież trzeba je…

Czytaj dalej…

Knitting a ranch house

Jest taka piękna scena w “Śniadaniu u Tiffaniego”, kiedy Holly Golightly uczy się portugalskiego i robi na drutach, a za koszyk na włóczkę służy jej kryształowy kinkiet. Sweter jest wielki, czerwony, po prostu okropny, a ona robi go z pasją ciesząc się na wyjazd do Brazylii. – Actually I’m a…

Czytaj dalej…

Wieści z zaświatów

Nie, strona wcale nie umarła. Ja też nie. 😉 To planowane miejsce w sieci wciąż jest planowane, a logo bardziej w głowie niż na ekranie, ale jest. Mam dwie sprawne ręce, głowę pełną pomysłów i nawet coś tam się robi, ale w ekspresowym tempie wędruje w świat i nawet ślad…

Czytaj dalej…