Korale dla Ani

Na pomysł szydełkowych korali wpadłam w zeszłym roku oglądając biżuterię z filcu. Nie mogłam kupić odpowiednich materiałów, a technikę robienia filcowych kulek znałam tylko z YouTube’owych samouczków, więc postanowiłam zrobić coś co je będzie udawało. Wybór padł na piękną granatową włóczkę, którą wtedy dostałam. Po kilku próbach wymyśliłam jak przy pomocy grubego szydełka, dodając i odejmując oczka, można zrobić z niej prawie idealną kulkę. Tak powstały moje pierwsze korale.

W tym roku na Gwiazdkę postanowiłam zrobić podobną biżuterię dla mojej przyjaciółki Ani F. Te korale są trochę inne, już nie starałam się ich upodabniać do filcowych. Powstały nie z włóczki, a z potrójnie skręconej bawełnianej nitki. Użyłam szydełka nr 1.1. Gotowe korale nawlekłam na 6 takich samych fioletowych nitek i poprzedzielałam czarnymi paciorkami.

 

 

I na nadobnej szyi nowej właścicielki:

 

Ostatnie zdjęcie zrobiła Ania, pozostałe (jak można się domyślić) są z mojego telefonu. Marzę o prawdziwej lustrzance. Och, jak ja marzę o lustrzance…

Potrzebne były: fioletowe nici, czarne plastikowe koraliki, wata, szydełko, igła

Zostaw po sobie ślad. Uwielbiam czytać komentarze!